Reklama
aplikuj.pl

Lek na COVID-19 może pomóc w walce z pandemią. Nastąpiło ważne odkrycie

pandemia

Firma Synairgen nawiązała współpracę z University of Southampton w celu opracowania SNG001. Okazało się, że pacjenci, którzy mieli do niego dostęp, mieli większe szanse na poprawę stanu zdrowia związanego z COVID-19 niż grupa kontrolna.

Problem polegał jednak na tym, że interferon beta-1a zdawał się zwiększać ilość enzymu ACE2 w górnych drogach oddechowych. A to właśnie tam zazwyczaj dochodzi do pierwszych zakażeń koronawirusem. Wtedy też sądzono, że może to sprzyjać replikacji SARS-CoV-2, lecz nowe badania dementują te doniesienia.

Czytaj też: Koronawirus niczym grypa. Jak naukowcy widzą przyszłość SARS-CoV-2?
Czytaj też: W Japonii wykryto nowy szczep koronawirusa
Czytaj też: Co sądzą naukowcy nt. Sputnik V, rosyjskiej szczepionki na koronawirusa?

Gwoli ścisłości: im więcej ACE2, tym więcej potencjalnych miejsc, w których SARS-CoV-2 może się „zagnieździć”. Białko kolczaste koronawirusa łączy się bowiem z ACE2, a następnie patogen przedostaje się do komórki. Właśnie dlatego w organizmie powstają neutralizujące przeciwciała, które mogą blokować to białko kolczaste przed oddziaływaniem z receptorami ACE2. Leki zawierające przeciwciała monoklonalne oraz niektóre szczepionki są ukierunkowane na to właśnie białko kolczaste.

SNG001 może być wykorzystywany jako lek na COVID-19

Naukowcy z University of Southampton przeprowadzili dodatkowe eksperymenty w celu zbadania receptorów ACE2 powstałych po ekspozycji komórek w górnych drogach oddechowych na interferon. Ustalenia w tej sprawie, opublikowane na łamach Nature Genetics, sugerują, iż cząsteczki ACE2 pojawiające się na komórkach częściowo różnią się od tych, z którymi łączy się koronawirus.

Czytaj też: Witamina K a COVID-19. Naukowcy zauważyli potencjalnie kluczową zależność
Czytaj też: Szczepionka na COVID-19 – tak, poproszę. Efekt Krystyny Jandy
Czytaj też: Brytyjscy lekarze znaleźli nowe metody leczenia COVID-19

Tym samym SNG001 będzie najprawdopodobniej dopuszczony do kolejnej fazy testów i być może zyska oficjalne zatwierdzenie w kontekście leczenia COVID-19. Byłby to kolejny środek wchodzący w skład arsenału osób walczących ze skutkami pandemii.