Reklama
aplikuj.pl

Nagie Bugatti Centodieci. To kryje się pod nadwoziem hipersamochodu

Nagie Bugatti Centodieci, nadwozie hipersamochodu, Bugatti Centodieci,

Latem 2019 roku Bugatti ujawniło swój szalenie ograniczony produkcyjnie model, a dziś możemy podejrzeć to wyjątkowe, nagie Bugatti Centodieci na oficjalnym zdjęciu.

Zdjęcie przedstawiające nagie Bugatti Centodieci

Wyjątkowość tego zdjęcia sprowadza się do tego, że firma w rzeczywistości dopiero teraz stworzyła pierwszy prototyp tego modelu i nie omieszkała pochwalić się nim światu nawet przed założeniem wszystkich paneli nadwozia. Nic jednak dziwnego, jako że w planach jest rozpoczęcie dostaw do 10 szczęśliwców dopiero w 2022 roku.

Czytaj też: Spójrzmy na elektryczny rower Bugatti Chiron, którego i tak nie kupimy
Czytaj też: Bugatti La Voiture Noire świąteczną dekoracją za 11 milionów euro
Czytaj też: Szef Lamborghini oraz Bugatti o silnikach spalinowych

Wczesna wersja Bugatti Centodieci pokazuje się nam w godnym wydaniu, bo z elementami z włókna węglowego i najpewniej całym systemem elektrycznym. Gdyby tego było mało, z łatwością możemy podejrzeć aż pięć chłodnic i osprzętowanie dla poczwórnie turbodoładowanego silnika W16.

Od premiery firma pracowała nad technicznym dopieszczeniem tego modelu, a następnym krokiem jest rozpoczęcie budowy nadwozia, ponieważ testy dynamiczne mają się rozpocząć w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Bugatti Centodieci, co wiemy?

Silnik Centodieci został umieszczony pomiędzy osiami, czyli tuż za kabiną kierowcy, serwując mu świetną symfonię nie ośmiu, nie dwunastu, a szesnastu cylindrów w układzie W. To swoista ewolucja 8-litrowej jednostki z Chirona, której moc podbito o skromne 100 koni mechanicznych do aż 1600 KM przy 7000 obrotach na minutę.

Czytaj też: Poznajcie sekrety stojące za emblematem Bugatti Macaron
Czytaj też: Bugatti Bolide na pierwszych zdjęciach. To istny potwór nie z tego świata
Czytaj też:
Nowe Bugatti nadchodzi. Kolejny teaser zdradza hardcorową pozycję siedzeń

Do setki to cacko rozpędza się w zaledwie 2,4 sekundy, a przedłużenie tego czasu do 13,1 sekundy sprawi, że na liczniku pojawi się 300 kilometrów na godzinę. Mało? Właściciel poczeka jeszcze kilka sekund i dobije do 380 km/h.

Każdy Bugatti Centodieci zostanie skonstruowany ręcznie w Molsheim we Francji, gdzie firma ma obecnie siedzibę. Każdy z nich jest wyceniany na prawie 9 milionów dolarów i to na długo przed personalizacją ze strony klienta. Dostawy rozpoczną się z kolei pod koniec 2021 roku.