Reklama
aplikuj.pl

Rozpoczęcie szczepień spowodowało, że ścisły lockdown nie ma już sensu

lek na koronawirusa

Naukowcy z University of Southampton, współpracujący z przedstawicielami The Chinese University of Hong Kong, doszli do wniosku, że stosowanie się do zasad dystansowania społecznego oraz postępujące szczepienia powodują, że nie trzeba już wprowadzać ścisłych lockdownów.

Artykuł opublikowany na łamach Nature Human Behaviour został oparty na danych geolokalizacyjnych pochodzących z telefonów komórkowych. Naukowcy połączyli te informacje z danymi epidemiologicznymi, aby przewidzieć wpływ obostrzeń na miasta o różnej gęstości zaludnienia.

Czytaj też: Trzecia rosyjska szczepionka na koronawirusa. Co wiemy o CoviVac?
Czytaj też: Nowa Zelandia ma kolejny lockdown. To pierwsza taka sytuacja od sierpnia
Czytaj też: Czy pandemia koronawirusa ominęła Afrykę?

W ten sposób autorzy badania znaleźli dowody sugerujące, iż we wszystkich objętych analizami miastach pełen lockdown nie będzie już konieczny. Miejsca o średniej i wysokiej gęstości zaludnienia wydają się potrzebować zarówno szczepień, jak i dystansowania społecznego, aby uniknąć kolejnych fal zakażeń SARS-CoV-2 aż do momentu osiągnięcia odporności stadnej.

Naukowcy wykazali, że lockdown nie jest już konieczny w krajach prowadzących masowe szczepienia

Jeszcze lepiej brzmią ustalenia dotyczące miast o niższej gęstości zaludnienia. W ich przypadku zmniejszenie tempa transmisji wirusa wymaga jedynie sprawnie prowadzonych szczepień. Naukowcy zauważyli także wyższą skuteczność krótkich, natężonych obostrzeń aniżeli lżejszych, lecz przeciągających się.