Ważą się losy Huaweia przy budowie sieci 5G w Europie, w tym również w Polsce. Mateusz Morawiecki na łamach Daily Telegraph pisze skrajnie amerykańskim głosem. To pokazuje, że dni Huaweia w Polsce mogą być policzone.
Sieć 5G? Tylko europejscy i sprawdzeni dostawcy
Mateusz Morawiecki piszący na łamach Daily Telegraph nie ma wątpliwości w sprawie wyboru dostawcy sprzętu do budowy sieci 5G. Są to dwaj zaufani europejscy dostawcy, czyli Ericsson i Nokia. Mają za nimi przemawiać przejrzyste praktyki biznesowe rządów prawa. Po drugiej stronie mamy również dwie firmy, ale kontrolowane przez autorytarny reżim. Czytaj Huawei i ZTE.
W materiale czytamy, że wkrótce cała nasza gospodarka będzie oparta na tej technologii i bez niej nie będzie mogła funkcjonować. Nie możemy pozwolić sobie na to, aby wpadła ona w ręce prywatnych lub państwowych cyberprzestępców. Zdaniem premiera Morawieckiego pominięcie zabezpieczeń w kluczowej technologii, jaką jest sieć 5G, byłoby dla Europejczyków kosztownym błędem. Z kolei świat stoi w obliczu niepożądanego wpływu narodów autorytarnych – kosztem Europy.
Czytaj też: [Aktualizacja] Brytyjskie 5G bez Huaweia. Jest plan usunięcia chińskiego sprzętu
Bo Stanom Zjednoczonym zwyczajnie się należy?
Nieco absurdalnie brzmi zdanie, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi zapewnił pokój w powojennej Europie Zachodniej i dalej zapewnia bezpieczeństwo na kontynencie. Dlatego też Europa powinna go kontynuować w wymiarze technologicznym, na czele z budową sieci 5G.
Coś na zasadzie – Amerykanie nam kiedyś pomogli, więc dzisiaj im się należy.
Czytaj też: Usunięcie Huaweia z europejskiego 5G to nie tylko miliardy euro strat
Premier Morawiecki wezwał też wszystkie państwa i firmy, a zwłaszcza naszych europejskich sąsiadów, do przyjęcia jasnej ścieżki solidnych środków krajowych w celu zabezpieczenia swoich sieci 5G .
Rząd nam czegoś nie mówi, pytanie czego?
Kolejne kraje stają przeciwko budowie sieci 5G na sprzęcie Huaweia. Ale nadal w przestrzeni publicznej nie ma kompletnie żadnych dowodów na zagrożenie ze strony chińskich firm. Wszystko opiera się trochę na schemacie bo Trump powiedział…
Huawei tymczasem w zasadzie na tacy wykłada swoje rozwiązania. Zachęca do kontrolowania, badania, sprawdzania… Co skutkuje otrzymywaniem kolejnych certyfikatów bezpieczeństwa, które co chwila przeczą amerykańskim zarzutom.
Być może są twarde dowody pokazujące, że Huawei w sieci 5G faktycznie szpieguje. Ale póki nie zostaną one zaprezentowane, ciężko jest poprzeć amerykańskie zarzuty. Szczególnie kiedy w Polsce mamy cały czas uwięzionego byłego dyrektora Huaweia, któremu już drugi rok nikt nie potrafi udowodnić szpiegostwa.
Czytaj też: Były dyrektor Huaweia od ponad roku przebywa w areszcie. Bez zarzutów
Jeśli Stany Zjednoczone nadal będą twardo stać przy narracji – Huawei jest zły, bo tak(!), to nowe światło na sprawę rzucą dopiero jesienne wybory prezydenckie w USA. Jeśli w przypadku porażki Donalda Trumpa zarzuty upadną, będzie to jasny dowód na amerykańską manipulację. Jeśli zarzuty zostaną podtrzymane, coś faktycznie będzie na rzeczy.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News