Coraz bardziej restrykcyjne normy emisji zdają się nie uderzać aż tak bardzo w Lamborghini, które najwidoczniej ma plan, aby utrzymać przy życiu swoje sławne, wolnossące silniki V12 nawet w następcy Lamborghini Aventador.
Silnik następcy Lamborghini Aventador
Na to przynajmniej wskazuje nowy raport od Car and Driver, czyli magazynu, który ostatnio rozmawiał dyrektorem technicznym Lamborghini, Maurizio Reggiani po debiucie Huracana STO. Ten supersamochód wprawdzie korzysta z V10, ale wszystko rozbija się o flagowy model Lambo, czyli Aventador.
Czytaj też: Spójrzcie na Lamborghini Huracan STO w realu
Czytaj też: Niemal kompletne Lamborghini Sian pod lupą jednego z 63 właścicieli
Czytaj też: A gdyby tak powstał motocykl Lamborghini?
Ten w wydaniu SVJ ze swoją 6,5-litrową V12 może pochwalić się mocą 770 koni mechanicznych. Ten silnik najpewniej nie umrze śmiercią naturalną, a na dodatek nie przyjmie na pokład żadnej turbosprężarki. Wszystko po to, aby następca Aventadora miał nadal do zaoferowania znany fanom marki charakter.
Czytaj też: To Lamborghini Countach redefiniuje słowo „unikalne”
Czytaj też: Porsche 911 Turbo S kontra Lamborghini Huracan Evo w teście przyspieszenia
Czytaj też: Traktory Lamborghini w szczegółach
Jednak nie wszystko pozostanie takie samo. Przepisy dotyczące emisji będą wymagały zmian, a przyjdą one w formie pomocy hybrydowej. Widać to po modelu Sian opartym na Aventadorze, który łączy 6,5-litrowy silnik z 48-woltowym łagodnym systemem hybrydowym, który wykorzystuje superkondensator zamiast akumulatorów. Te jednak powinny znaleźć się w następcy Aventadora, ale o tym dopiero dowiemy się do 2022 roku.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News