Antyszczepionkowcy mają właśnie swoje pięć minut. Hodowani przez lata pod okiem polityków w końcu mają nową, żywą szczepionkę, z którą mogą walczyć. Robią to jak zwykle śmiesznie i nieudolnie, bo co kilka dni coś innego zaczyna im przeszkadzać.
Lekceważenie antyszczpionkowców zbiera swoje żniwa
Polacy nie chcą się szczepić. To wnioski z ostatnich kilkunastu dni. Wszystkie teksty w sieci, a powstało ich sporo, mówią prawdę. Łykamy podrobione leki, jemy śmieci, popijamy czym popadnie, ale szczepionki nie weźmiemy! Bo chipy, autyzm, nieprzebadane, niebezpieczne, eksperyment na ludzkości…
Czytaj też: Szczepionka na COVID_19. W Polsce niewielu chętnych
To efekt dosłownie wypasania proepidemików przez rządzących. Pozwalania im na organizowanie konferencji w Sejmie, dopuszczania do bycia społecznymi asystentami posłów i w zasadzie robienia na co tylko im się podoba. Spróbuj wyjść z domu bez maseczki to zaraz złapiesz mandat. Ale kilkaset osób bez maseczek i zachowania dystansu w centrum Warszawy? Nie ma problemu, bardzo proszę.
Impreza z koncertem i tańcami na rynku w Lublinie? Ależ nie ma żadnego problemu. Tak, kilka dni temu coś takiego miało miejsce pod hasłem Wigilii wolnych ludzi.
Czytaj też: 5 mitów o COVID-19
Media głównego nurtu ani myślą piętnować takich zachować. Policja pozostaje obojętna. Podobnie rządzący. A my mamy problem, bo coraz więcej osób nie zamierza się szczepić, więc przez kolejne długie miesiące będziemy chodzić w maseczkach, spotykać się online, a jedzenie zamawiać przez Internet. Fajnie jest!
Tak kończy się ignorowanie szkodliwych społecznie środowisk. Ale nikt nie zamierza uczyć się na błędach. Tak samo ignorowane są środowiska antykomórkowe i w końcu zaczniemy płacić tego cenę.
Czytaj też: Szczepionka na COVID-19 nie zawiera mikrochipów. To nie jest żart
Szczepionka na COVID-19 jest zła, bo szczepionka na COVID-19 jest zła. No czego nie rozumiesz?
Tak jak komórkosceptycy mieli prawdziwe El-Dorado na początku roku, bo mogli tworzyć kolejne teorie na temat powiązania 5G i Koronawirusa, tak teraz w raju są antyszczepionkowcy. W końcu jest ona – szczepionka! Więc zgodnie z zasadą, trzeba z nią walczyć narzekając na co tylko się da. Dosłownie na co tylko się da. Zobaczcie sami.
Czytaj też: Tak działa szczepionka od Pfizera. Zobaczcie graficzne porównanie
Na początek chodziło o dobrowolność szczepień. Zgodnie z teoriami miała istnieć nawet specjalna policja sanitarna, powołana ustawą, która wyciągnie nas z domu w środku nocy i zaszczepi. Ale zapowiedzi dobrowolnego szczepienia ten mit obaliły, wiec trzeba było zmienić temat. I tak padło na badania nad szczepionką. Główna narracja środowisk proepidemicznych krążyła właśnie wokół nich. Szczepionka ok, ale jeśli zostanie odpowiednio przebadana i przetestowana.
Kiedy po miesiącach badań i testów szczepionka była gotowa, argument o braku badań upadł. Wtedy antyszczpionkowcy stwierdzili, że badania nad szczepionką… trzeba zatrzymać. Ba, nawet petycja w tej sprawie powstała. No i oczywiście dej donejta! Za darmo protestować nikt nie będzie!
Kolejny temat – producenci szczepionek nie biorą za nią odpowiedzialności. To temat podjęty choćby przez zawodnika MMA Marcina Różalskiego. Podadzą nam co tylko im się podoba, zaczniemy masowo chorować, umierać, a korporacje pozostaną bezkarne. Ale na obalenie tego mitu nie musieliśmy czekać długo. Co prawda producenci szczepionek, podobnie jak producenci leków, co do zasady nie ponoszą odpowiedzialności za skutki oboczne wymienione w ulotce. Ale nie jest tak, że nikt nie ponosi odpowiedzialności. W przypadku szczepionki na COVID-19, ze względu na przyśpieszony tryb dopuszczenia jej do obrotu, odpowiedzialność została przeniesiona na poszczególne państwa członkowskie Unii Europejskiej. Co tłumaczy choćby serwis prawo.pl.
Czytaj też: Policja pacyfikowała antymaseczkowców. Ogromny chaos w stolicy
Ale, aleee… to w takim razie odpowiedzialność odpowiedzialnością, ale odszkodowań nie będzie! Bo jak ktoś będzie miał skutki uboczne, to nikt mu za to nie zapłaci. O! Cóż, znowu pudło. W drodze ustawy powstanie specjalny fundusz, co zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Więc jeśli po szczepionce wyrośnie Wam trzecia ręka – rząd wypłaci za to odszkodowanie. ZUS pewnie i tak uzna, że to ułatwienie, bo możemy być wydajniejsi w pracy. Ale żarty na bok.
Czy to już koniec? W żadnym wypadku. Bo ten fundusz to będzie z pieniędzy podatnika i nie ma takiego finansowania! Cóż, mnie też boli, że antyszczepionkowcy są leczeni na COVID-19 z moich podatków, ale nic na to nie poradzimy. Taki mamy klimat.
A tak w ogóle, to to wszystko i tak lipa będzie!
Czytaj też: Antycovidowcy znowu w Warszawie. Policja tylko się przyglądała
Szopka wokół szczepień to mimo wszystko lekka przesada
Pokazywanie w telewizji szczepiących się polityków w dedykowanych temu programach to już przesada. Zamiast robić szopki media powinny łopatologicznie, dla opornych nawet kilka razy dziennie, wyjaśniać masowo wylęgające się fake newsy. Publicznie zaszczepić powinien się co najwyżej bojący się igieł i mówiący, szczepionki to nie, bo nie, prezydent Andrzej Duda oraz Prezes Kaczyński. Najlepiej bez żadnego trybu. Takie osoby byłyby w stanie skutecznie przekonać część społeczeństwa, że szczepionka nam nie zaszkodzi i nie należy się jej obawiać.
Niestety, na logikę w postępowaniu wokół szczepionki już dawno przestałem liczyć. Podobnie jak na to, że ktokolwiek zainterweniuje w sprawie antyszczepionkowców. Dalej będą hasać sobie po ulicach miast w radosnych pochodach. Bez maseczek, bez zachowania dystansu, bez mandatów. A my będziemy dalej na to wszystko patrzeć. Siedząc pozamykani w domach, ze spadającą odpornością, bo większość form uprawiania sportu została zakazana, patrząc jak upadają kolejne biznesy. Bo tyle mówi się o zbiorowej odpowiedzialności, ale dla ambicji kilku polityków i potrzebujących uznania aktywistów i wolnych od myślenia mediów cały kraj może sobie sukcesywnie upadać.