Tak jak właściciele spalinowych samochodów przywykli do tego, że kable rozruchowe w bagażniku nie są głupim pomysłem, tak kierowcy elektrycznych aut mogą pomyśleć o tym samym… ale z generatorem.
Co zrobilibyście, gdyby Wasz Model S Tesli nie stanął na wysokości zadania w imię zasięgu, a Wy zapomnielibyście o tym, że kolejna stacja jest za kilkadziesiąt kilometrów? W takich momentach jedynym rozwiązaniem jest laweta albo po prostu generator.
Mówi się, że w Polsce jeżdżąc elektrykiem i tak zanieczyszczamy środowisko przez obecne w naszym kraju elektrownie. Jest to jednak coś pośredniego. Nie to co wykorzystywanie generatora na benzynę, aby naładować akumulatory swojej Tesli.
Czytaj też: Odświeżony Bentley Bentayga Speed na teaserze
Powyżej możecie obejrzeć wideo, które musiało wręcz powstać w formie żartu. Jest ustawione i wskazuje na to nie tylko zbyt wysoka jakość, ale też przesadzone w wielu momentach aktorstwo. Pionowa orientacja tylko potwierdza idealną wstawkę w myśl np. Instagrama.
Scenariusz jest jednak prosty – nagrywający napotkał na swojej drodze Model S Tesli, którego właściciel prosił o benzynę. Oczywiście nie do zatankowania elektrycznego samochodu, ale zasilenia generatora Hondy, którego to używa do naładowania swojej Tesli. Tak też EV stał się na moment napędzany benzyną.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News