Po wielu spekulacjach oficjalnie potwierdzono płatną subskrypcję Twitter Blue. Jakie funkcje otrzymamy w zamian za comiesięczne płatności?
Twitter Blue oficjalnie
Od dłuższego czasu Twitter dostaje coraz to nowsze funkcjonalności. Słoik na napiwki, sekcję Spaces, a niedawno informowaliśmy o pracy nad większą ilością reakcji na posty. W tym wszystkim najistotniejsze były doniesienia o płatnej wersji serwisu nazywanej Blue. W końcu ta największa nowość została ogłoszona oficjalnie. Dostępna jest obecnie tylko w Kanadzie ( cena – 3,49 dolara kanadyjskiego) i w Australii ( cena – 4,49 dolara australijskiego), choć to zapewne tylko początek. Kilka dni temu w polskiej aplikacji na iOS zauważono cenę za subskrypcję wynoszącą 13,99 zł. Wydaje się więc, że to tylko kwestia czasu, aż Twitter Blue trafi do Polski.
Czytaj też: Długo oczekiwana funkcja zawita w końcu do WhatsApp
Przejdźmy jednak do tej istotniejszej kwestii – co oferuje Twitter Blue?
Tak jak było wspomniane już wcześniej – wersja płatna da nam możliwość wprowadzenia poprawek w wysłanym tweecie. Nie ma jednak tak dobrze, będziemy mieli na to tylko 30 sekund po jego publikacji. Nadal nie ma więc mowy o edycji w późniejszym czasie.
Kolejną funkcją premium będą specjalne katalogi, dzięki którym uporządkujemy wpisy i wyświetlane treści grupując je w specjalnych zakładkach. Ulubione tweety zaś zapiszemy sobie w bibliotece, by o nich nie zapomnieć. Dla osób, które lubią czytać dłuższe treści dodano także tryb czytania.
Oprócz tego spersonalizujemy sobie aplikację mobilną dzięki szerokiej palecie kolorów i ikon. Obsługa klienta dla użytkowników premium też ma być o wiele milsza, a rozwiązywanie spraw – szybsze.
Czytaj też: Motorola moto g50: przeskakujemy kolejkę z tanim smartfonem z 5G
Jak widzicie Twitter Blue zaoferuje wszystko to, o czym już od dłuższego czasu mówiły przecieki. Czy warto za to zapłacić? To już zależy od naszych oczekiwań i potrzeb.
