Po tym jak dezinformacja na temat łączenia sieci 5G z wywołaniem epidemii Koronawirusa spowszechniała, konieczne było stworzenie nowego fake newsa. I to jakiego! Pod przykrywką kwarantanny operatorzy mają masowo budować stacje bazowe i wykorzystują do tego Ukraińców roznoszących choroby.
Zaczęło się od kłamstwa
Wszystko zaczęło się kilka dni temu na zamkniętych grupach przeciwników sieci komórkowych. Pierwsze nieśmiałe teorie o tym, że epidemia to jedynie przykrywka, która pozwoli na wprowadzenie do Polski sieci 5G.
Pierwszymi odważnymi, którzy zaczęli publicznie siać dezinformację była grupa osób powstała z rozłamu środowiska protestującego (naprawdę, nie wnikajmy), która opublikowała na Facebooku taką wiadomość.
Tak, komentarz pod tekstem jest mój i oddaje całą sprawę. Powodując się na informację z grudnia o budowie 100 nadajników sieci 5G zasugerowano, że to stało się w trakcie kwarantanny. Weryfikacja tej informacji wymagała spojrzenia na datę i absolutnego minimum logicznego myślenia. Post nie był już dezinformacją, a jawnym kłamstwem. Po oznaczeniu go przez Facebooka jako fałszywa informacja – został usunięty.
Sprawą zajął się też serwis Demagog.
Kolejne granice zostają przekroczone
Do wagonu dezinformacji podczepiła się była krakowska ekspert i doradca prezydenta Krakowa ds problematyki bioelektromagnetycznej, publikując dzisiaj takie… cudo:
Oprócz powielenia i poszerzenia fałszywej informacji pojawia się tutaj nowa narracja. Perfidne wykorzystanie ukraińskich robotników, którzy mogą roznosić choroby. Jak widać, granice przyzwoitości nie istnieją.
Zobacz też: Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się problematyką PEM. Spóźnił się tylko 10 miesięcy
Co na to operatorzy?
Zarzuty dotyczą głównie sieci Play, jak również to ich nadajniki będące w budowie są głównie pokazywane na zdjęciach jako „dowód”. Dlatego też w pełni rozumiem postawę pozostałych operatorów, którzy odmówili komentarza w tej sprawie.
Zobacz też: Nowe normy PEM zepsują implanty słuchowe? To kolejna manipulacja i fake news
Natomiast stanowisko sieci Play wygląda następująco:
W tym szczególnym czasie priorytetem dla Play jest zapewnienie bezpieczeństwa, rozumianego jako nieprzerwany dostęp do usług i obsługi naszych klientów. Nasza sieć jest przygotowana i zaprojektowana w sposób, który uwzględnia jej większe niż standardowe wykorzystanie, co właśnie obserwujemy. Dzieje się tak dzięki ogromnemu zaangażowaniu naszego działu technicznego, który stale, non stop monitoruje i optymalizuje jej funkcjonowanie. Utrzymanie pełnej wydajności przy rosnącym zapotrzebowaniu na transfer danych to konieczność stałego rozbudowywania i kontrolowania stanu sieci. To pozwala nam – odbiorcom i klientom – na dostęp do zdalnej nauki, pracy czy rozrywki.
Prowadzimy działania dotyczące poszerzanie infrastruktury sieciowej z najwyższą troską o bezpieczeństwo i zdrowie wszystkich pracowników oraz podwykonawców. Realizacja planowych prac odbywa się z zachowaniem najwyższych środków ostrożności i przestrzeganiem obowiązujących przepisów, które dopuszczają wykonywanie pracy zawodowej.
Wspieramy w tym trudnym czasie współpracujące z nami firmy z branży budowlanej, która boryka się z wieloma trudnościami w obliczu panującej sytuacji spowodowanej pandemią Koronawirusa. Nasi podwykonawcy zdają sobie sprawę, że ich obowiązkiem jest zapewnienie odpowiednich środków zaplecza sanitarnego dla wszystkich pracowników. Zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych wprowadzone zostały rozwiązania zwiększające poziom higieny w miejscu pracy, takie jak dodatkowe środki dezynfekujące czy maski ochronne dla pracowników. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi podwykonawcami i na bieżąco monitorujemy wszystkie potrzeby zgłaszane z ich strony. Zwracamy szczególną uwagę na obowiązujące procedury mające na celu zadbanie o bezpieczeństwo wszystkich pracujących nad rozbudową naszej sieci.
Ciężko zrozumieć, jak w obecnej sytuacji ktokolwiek może uważać za stosowne kwestionowanie potrzeby stabilnej infrastruktury telekomunikacyjnej, kiedy znaczna część życia społecznego i gospodarczego przeniosła się do rzeczywistości cyfrowej, a dostęp do usług telekomunikacyjnych jest gwarancją ciągłości dostępu do edukacji, telemedycyny, czy systemów płatności elektronicznych dla całego społeczeństwa.
Dlaczego teorie o tajnej i szybkiej budowie nadajników nie mają sensu?
Budowa nadajników pod przykrywką kwarantanny to zgrabna teoria, ale obali ją każdy, kto ma choć minimalne pojęcie o tym jak wygląda ten proces w Polsce.
Otóż budowa jednej stacji bazowej trwa średnio kilka miesięcy, a w ekstremalnych przypadkach nawet kilka lat. Najpierw trzeba określić zapotrzebowanie, następnie stacje zaplanować zgodnie z wszelkimi normami. Dalej potrzebny jest podwykonawca, zamówienie sprzętu realizowane z wyprzedzeniem (ok kwartał) oraz ustalenie wykonania pomiarów pól elektromagnetycznych przez certyfikowane laboratorium. I mówimy tu o idealnym scenariuszu, bo każdy etap może się przeciągnąć, a po drodze mogą się pojawić np. problemy z wydaniem niezbędnych pozwoleń.
Zobacz też: Co ma wspólnego Koronawirus i 5G? Dla specjalistów dezinformacji więcej niż myślisz
Nie jest to proces, który dałoby się zrealizować w trybie na już. Nie da się go też zaplanować na konkretny termin. Chyba, że Play już rok temu wiedział kiedy i dlaczego pojawi się kwarantanna i epidemia, ale to już jawne popadanie w paranoję.
Tak, w tym roku prac na nadajnikach będzie dużo. Wiadomo o tym od dawna
Choć może nie każdy tę wiedzę do siebie dopuszcza. Sam Play w tym roku ma w planach budowę kilkuset nadajników. Fioletowi ciągle mają najskromniejszą sieć i aby móc całkowicie zrezygnować z roamingu krajowego, muszą postawić jeszcze sporo stacji bazowych. Docelowo 9,5 tys. do końca 2021 roku, a na konic 2019 roku było ich 7 868. Więc tak, Play buduje i budować będzie dużo.
Dodatkowo wszyscy operatorzy obecnie modernizują swoje nadajniki. W celu przeprowadzenia refarmingu lub dodania obsługi sieci 5G. Więc tak, wokół nadajników będą trwały prace.
I po raz kolejny – tak, wiadomo o tym już od dawna. Nie jest to żadna tajemnica. To coś, o czym mówi się nie od miesięcy, a lat. Wystarczy słuchać i dopuszczać do siebie wiedzę.