Reklama
aplikuj.pl

Elektryczny rower Movea E-motion powstał po to, aby podbijać miasta

Elektryczny napęd w rowerach rozpoczął kolejną erę dla tych dwukołowców napędzanych już nie tylko siłą ludzkich mięśni. Kolejny model w świecie eBike, to E-motion od Movea.

Elektryczne rowery do miasta są już powszechne na rynku, ale nie przeszkodziło to dwóm projektantom na dorzucenie na niego czegoś od siebie. Lars Jensen i Anders Hermansen stworzyli wspólnie „zgrabny, poręczny i funkcjonalny” ebike do miasta o nazwie Movea E-motion. Bardzo dobrze, bo w pandemicznych realiach transport prywatny rozkwita.

Ważący jedyne 12,9 kilogramów E-motion firmy Movea uderza raczej w sprawdzone kształty wykończone minimalistycznym sznytem, dzierżąc 250-watowy silnik Zehus w tylnej piaście, który zapewnia wspomaganie do 25 km/h razem z 30 Nm momentu obrotowego. Co ciekawe, cała elektronika znajduje się w tej tylnej piaście, a w tym nawet akumulator, który zapewnia ponoć 50 km na jednym ładowaniu (via New Atlas).

Napęd sprowadza się nie do łańcucha, a paska Gates z włókna węglowego, który uwalnia użytkownika od konserwacji, podczas gdy za hamowanie odpowiadają hydrauliczne hamulce tarczowe Formula Cura. Na kierownicy znajduje się bezprzewodowy pilot zdalnego sterowania, który pokazuje stan akumulatora i tryby zasilania oraz może służyć do aktywacji hamowania regeneracyjnego.

Czytaj też: Ruszyła sprzedaż szalenie mocnych rowerów elektrycznych Sondors Elite

Zintegrowany reflektor LED i światło tylne działają w dzień i w nocy, a system z technologią Twin Beam emituje dwie wiązki kierunkowe zapewniające widoczność pod dowolnym kątem. Nie zabrakło wsparcia aplikacji, czy nadajnika GPS w E-motion, jak również – co dosyć rzadkie – zabezpieczenie Hexlox przed kradzieżą.

Movea życzy sobie przynajmniej 3498 euro za najtańszą wersję E-motion, z czego te sprowadzają się do wariantu z 20- i 24-calowymi kołami oraz wykończeniu czarnym lub czerwonym.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News