Miniony tydzień obfitował w wiele interesujących wiadomości wprost ze świata nauki. W dzisiejszym podsumowaniu będzie m.in. o mumii ze złotym językiem, implantach mózgowych i nietypowym zdjęciu Księżyca.
Czy Amazonki naprawdę istniały?
Współcześni historycy przez długi czas sądzili, że Amazonki, po raz pierwszy opisane przez Homera w VIII w. p.n.e., były wymysłem jego wyobraźni. Wygląda jednak na to, iż homeryckie opisy mogły dotyczyć kobiet z ludu Scytów. Ten, oparty na ciągłym przemieszczaniu się w stosunkowo niewielkich grupach, mógł wykorzystywać do walki nie tylko mężczyzn, lecz również kobiety.
Implant w mózgu sterowany smartfonem. Oto pomysł na leczenie depresji
Implanty umieszczane w mózgach i sterowane za pomocą telefonów oraz ładowane bezprzewodowo przez Bluetooth, mogłyby pomóc w leczeniu uzależnień, choroby Parkinsona i depresji. Urządzenie ma ok. 2 centymetrów długości i może przez długi czas kontrolować pracę mózgu, bez konieczności wymiany baterii. Zamontowane w nim diody LED są wielkości ziarnka soli i wykorzystują światło do sterowania neuronami.
Czytaj też: Ta bakteria może w zaskakujący sposób pomóc w ochronie środowiska
Czytaj też: Kosmici uważają ludzi za zbyt głupich? Tak twierdzi profesor z Harvardu
Nowo odkryta gwiazda jest nietypowa. Pierwszy raz odnotowano takie zjawisko
Nowe obserwacje tajemniczej gwiazdy, określonej mianem Swift J1818.0-1607 i znajdującej się około 15 000 lat świetlnych od Ziemi, wykazały jej nietypową aktywność. Rzeczony obiekt jest magnetarem, a więc jedną z form gwiazd neutronowych, cechującą się niezwykle wysoką gęstością. Uwagę naukowców zwróciła zmienność i niestabilność sygnałów emitowanych przez J1818.0-1607. Jedno z możliwych wyjaśnień zakłada, iż opisywany obiekt doświadcza w ostatnim czasie ewolucji, która nie jest jeszcze znana nauce.
Okoliczności śmierci Czyngis-chana są na tyle nieznane, iż na przestrzeni lat zrodziło się wiele mitów na ten temat. Niektóre sugerują atak ze strony księżniczki z ludu Tangutów, inne – trafienie strzałą, która doprowadziła do infekcji, a kolejne za przyczynę śmierci Czyngis-chana podają upadek z konia. Nowe badania poświęcone tej kwestii sugerują jednak zupełnie inny scenariusz: chorobę zakaźną, która wykończyła władcę Imperium Mongolskiego. Na podstawie danych dotyczących ówczesnych realiów, naukowcy wysnuli tezę, jakoby winowajcą była dżuma.
Nie uwierzycie, jak wykonano to zdjęcie Księżyca
Dzięki technologii firmy Raytheon Intelligence & Space, którą wdrożono w radioteleskopie Green Bank, możliwe było uchwycenie Srebrnego Globu w niezwykłej jakości i to bez opuszczania naszej planety. Celem naukowców było miejsce, w którym doszło do lądowania misji Apollo 15. Niewielki obszar Księżyca, mający nieco ponad 3 tysiące kilometrów średnicy, jest oddalony od Ziemi o setki tysięcy kilometrów. Efekt wysiłków okazał się co najmniej zadowalający.
Deszcz na zawołanie? Naukowcy mają na to sposób
Badacze z Chin wystrzelili w kierunku chmur dźwięki o częstotliwości około 50 herców, które przy 160 decybelach są niemal niesłyszalne dla ludzkiego ucha. Dzięki temu wywołali niewielkie drgania, co z kolei wywołało łączenie cząsteczek wody w większe krople, które z czasem spadły w postaci deszczu. Przeprowadzony na terenie Płaskowyżu Tybetańskiego eksperyment dał obiecujące rezultaty, ponieważ odnotowano 17-procentowy wzrost opadów.
Mumia ze złotym językiem. Nietypowe znalezisko sprzed 2 tysięcy lat
Archeolodzy prowadzący prace na terenie Taposiris Magna znaleźli mumię sprzed 2000 lat. W jej jamie ustnej znajdował się… złoty język. Jedna z teorii zakłada, że osoby odpowiedzialne za pochówek chciały zapewnić zmarłemu możliwość komunikacji w życiu pozagrobowym. Być może zmumifikowana osoba cierpiała za życia na wadę wymowy, choć nie wiadomo, dlaczego język umieszczony w jej ciele został wykonany ze złota. Do pochówku doszło najprawdopodobniej w okresie rządów Ptolemeuszy.
Einstein to tajemniczy pierwiastek, ale wiemy o nim coraz więcej
Udało się zdobyć kilka nowych informacji na temat wysoce radioaktywnego pierwiastka – einsteinu. Co ciekawe, został on po raz pierwszy odkryty w okresie testów bomb wodorowych. Einstein może zostać wyprodukowany w zaledwie kilku laboratoriach na całej Ziemi. Poza tym, szybko się rozpada, co dodatkowo utrudnia prowadzenie analiz. W tym przypadku naukowcy skupili się na izotopie zwanym einstein-254, którego rozpad trwa 254 dni.
Czytaj też: Co o Marsie może nam powiedzieć jego księżyc, Fobos?
Czytaj też: Chiny walczą z zanieczyszczaniem. Każdy będzie mógł wskazać trucicieli
Skąd na Marsie dziwne linie widoczne na powierzchni?
Przez lata naukowcy obserwujący Czerwoną Planetę zauważyli wiele ciemnych, wąskich linii, które okresowo pojawiają się na stromych, skierowanych w stronę słońca zboczach. Za obserwowanym fenomenem mogą stać reakcje chemiczne zachodzące na powierzchni Czerwonej Planety. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o interakcje soli z niewielkimi fragmentami lodu oraz wodą w stanie ciekłym. Potwierdziły to eksperymenty przeprowadzone w warunkach laboratoryjnych.
Przez kilka lat pił radioaktywny napój. Efekty były druzgocące
Na początku XX wieku postanowiono tworzyć produkty oparte na radioaktywnych pierwiastkach. Napój, znany pod nazwą Radithor, przypadł do gustu Ebenowi Byersowi, który był m.in. golfistą. Kontuzja odniesiona w 1927 roku utrudniła Byersowi nie tylko funkcjonowanie w sporcie, ale również w sferze intymnej. Szacuje się, że mężczyzna – w celach leczniczych – spożył co najmniej 700 litrów drogiego Radithora. Konsekwencje jego „kuracji” były jednak opłakane. Byers utracił niemal wszystkie zęby i większą część szczęk. Ze względu na promieniowanie pochowano go w ołowianej trumnie.
