Przyjrzyjmy najdokładniej jak się da kontrolerowi DualSense. Co można pominąć tylko „rzucając okiem” na pada do PlayStation 5?
Sony po zaprezentowaniu kontrolera do PlayStation 5 sprawiło, że gracze byli w lekkim szoku. Wszyscy spodziewaliśmy się raczej delikatnej ewolucji tego co już stworzono, przy okazji rewolucji jaką zafundował nam DualShock 4 dodając podświetlenie czy panel dotykowy.
Microsoft postanowił głównie dodać jeden przycisk do swojego pada od Xbox Series X i jeszcze bardziej dopieścić kształt pada. To nas tym bardziej upewniło, że tym razem rewolucji w padach nie będzie, a jedyne czym się będziemy zachwycać to moc konsol, która w końcu w dniu premiery, nie prezentuje się gorzej od wcale nie najlepszych komputerów.
Ponad 4 miliony 600 tysięcy „lajków” zdjęcia pada na Instagramie później już wiemy, że DualSense nie będzie zwykłą ewolucją kontrolera. Sony znów postanowiło zabawić się w wiele przeróbek. Inny domyślny kolor, większy panel dotykowy, zmieniony kształt gałek, mikrofon… Ekscytowaliśmy się tym kontrolerem od razu, gdy się pokazał. Ale ten pad oferuje więcej zmian, które mogliśmy pominąć. Rzućmy okiem na DualSense do PlayStation 5. Ale teraz zróbmy to z lupą w ręce.
Szorstka znajomość
Jeśli zwrócimy uwagę na gałki nie tylko pod względem kształtu to zauważymy, że pokryte są one nową, szorstką warstwą. Kontroler DualShock 4 również oferuje warstwę, która sprawia, że wydaje nam się, iż nie trzymamy plastikowej zabawki, które przy pierwszym upadku przy gładkiej powierzchni pewnie szybko byłabt zarysowana. Tym razem jednak postawiono na coś bardziej przypominającego w dotyku materiał znany z triggerów L2 i R2 DualShocka 4. Również DualSense ma takową warstwę na triggerach z tą różnicą, że teraz znajduje się ona na całej tylnej powierzchni rączek pada. Przy okazji – oznaczenia triggerów maję teraz nowe miejsce. Nie znajdują się już na środku, jak to miało miejsce w DualShock 4.
Czyta też: Wróciłem do gry i nie wiem co mam robić – co twórcy muszą zmienić
Cebula ma warstwy. Czy DualSense też?
Teraz przyjrzyjmy się w jak dziwny sposób przednie elementy kontrolera odstają od reszty obudowy. Zarówno panel dotykowy jak i przednie elementy są uniesione w stosunku do L1 i R1. Skąd może pochodzić decyzja o takiej konstrukcji zamiast tego co mamy w sprasowanym DualShocku 4? A co jeśli te panele dałoby się wymienić? Zamiast kolorowych padów może w sprzedaży pojawią się zwykłe panele jak to miało miejsce w przypadku pierwszej obudowy PlayStation 4?
Moderzy kontrolerów na pewno to wykorzystają. Autorskie panele z drukarek 3D? Coś czuje, że może nam rosnąc nowy rynek na Allegro.
Czytaj też: To nie koniec opóźnień gier
Jest to wejście na jacka czy nie ma?
W sieci zdążyło się już pojawić wiele opinii na temat tego, że w DualSense zabraknie wejścia na słuchawki. Tylko… to nie prawda. Nie widać tego bez zbliżenia, ale rzeczywiście wygląda na to, że jest tam wejście.
Rynek stacji dokujących do DualSense
Producenci nieoficjalnych ładowarek już zacierają ręce. Jeśli zastanawialiście się po co na dole DualShocka 4 znajduje się tajemnicze wejście EXT to wiedźcie, że służyło do dwóch rzeczy: przystawki do pada dodającej przyciski z tyłu kontrolera, która niedawno miała swoją premierę oraz do ładowania padów oficjalną stacją dokującą.
Teraz mamy w DualSense dwie zmiany. Obok wejścia na słuchawki nie widać wejścia EXT, więc będzie potrzebna nowa, oficjalna stacja dokująca. Na górze kontrolera mamy za to nowe USB-C. Producenci nieoficjalnych ładowarek również będą musieli zatem stworzyć nowe wersje swoich produktów. Brak wejścia EXT sprawia jednak, że zastawiam się jeszcze nad jedną rzeczą…
Co kryje tył DualSense?
Zupełnie nie wiemy, co ukryto w tylnej części pada DualSense? Nie ma ani jednego zdjęcia, które by to prezentowało. Skoro nie ma wejść EXT na przystawkę to ewentualne dodatkowe przyciski będziemy musieli podpinać jakoś przez USB-C. Chyba, że… DualSense ma z tyłu jeszcze dodatkowe przyciski! Co jeśli przystawka do DualShocka 4 to tylko sprawdzenie rynku przed dodaniem takiego rozwiązania do DualSense lub umożliwienie kontrolerowi działanie z PlayStation 5? Tutaj musimy zaczekać na rozwiązanie tej zagadki.
DualSense a PlayStation VR
DualSense nie będzie posiadał żadnej lampki, którą ludzie z DualShockami 4 albo zaklejali albo przygaszali. Oznacza to jednak również to, że PlayStation Camera nie będzie mogła śledzić ruchów kontrolera dla PlayStation VR (póki nie wyjdzie PSVR 2.0). Czyżby zatem kontroler miał wbudowane czujniki znane z rozwiązań HTC czy Oculusa oraz Valve? No chyba, że Sony zamierza uniemożliwić korzystanie z pada w VR, bo umówmy się, że sterowanie nim w 2020 roku w wirtualnej rzeczywistości to kpina z tej technologii.
A co jeśli się jednak świeci?
Być może Sony usunęło przednią lampkę z DualSense, ale zamiast tego wprowadziło podświetlenie przycisków? Zaprezentowany nam pad nie ma charakterystycznych dla PlayStation kolorów przycisków. Może postanowiono, że teraz będą one podświetlane odpowiednimi kolorami, dzięki czemu będą świetnie widoczne nawet w nocy, co przyda się początkującym graczom? Hardcorowcy mogliby wyłączyć podświetlenie i wtedy wszyscy byliby zadowoleni.
Bonus: HONK!
A na koniec coś co sprawi, że przycisk CREATE (dawne SHARE) już nigdy nie będzie dla Was taki sam. Znacie Untitled Goose Game, które jakiś czas temu robiło ogromny szał? Co Wam przypomina przycisk teraz?
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News