Miniony tydzień obfitował w wiele interesujących wiadomości wprost ze świata nauki. W dzisiejszym podsumowaniu będzie m.in. o regeneracji części ciała, wystrzeleniu zwierząt na ISS oraz tworzeniu szczepionek w 100 dni.
NASA poleci na Wenus. Poznaliśmy informacje dotyczące dwóch misji
NASA zamierza wysłać dwie misje na Wenus, czyli drugą planetę od Słońca. Działania mają być częścią programu Discovery i będą miały na celu zrozumienie, w jaki sposób ten obiekt stał się iście piekielny. NASA przeznaczy na rozwój każdej z dwóch misji około 500 milionów dolarów. Start powinien nastąpić w latach 2028-2030. DAVINCI+ ma się skupić na składzie wenusjańskiej atmosfery oraz tym, jak doszło do jej powstania i ewolucji. Drugą z misji będzie VERITAS, która ma umożliwić wykonanie mapy powierzchni Wenus i opisanie geologicznej historii tej planety. Badacze mogliby w efekcie zrozumieć, dlaczego druga planeta od Słońca doświadczyła tak dużego wzrostu temperatur.
Kolejne kryzysy będzie można opanować znacznie szybciej. Naukowcy chcą tworzyć szczepionki w 100 dni
Rząd Wielkiej Brytanii oraz naukowcy związani z medycyną zobowiązali się do stworzenia planu, dzięki któremu w przypadku rozprzestrzeniania kolejnych patogenów stworzenie skutecznych szczepionek zajęłoby około trzech miesięcy. Dla porównania, w obecnej sytuacji na wyprodukowanie działających i bezpiecznych preparatów było potrzeba około 300 dni. Tyle minęło pomiędzy ogłoszeniem stanu pandemii, a dostarczeniem środków przeznaczonych do masowego stosowania. Brytyjski rząd chce jednak, aby udało się skrócić ten okres do zaledwie 100 dni. W ten sposób potencjalne, kolejne kryzysy zdrowotne, mogłyby zostać opanowane znacznie szybciej.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest opóźniony o 15 lat, a NASA zapowiada kolejne przesunięcie
Pierwotnie planowany termin umieszczenia Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba na orbicie okołoziemskiej dotyczył 2007 roku. Po długoletnich opóźnieniach to 2021 miał być przełomowym rokiem, a na datę startu wyznaczono 31 października. Teraz wiemy, że i ten termin nie jest w zasięgu NASA. Dobra wiadomość jest taka, że nadal istnieje możliwość wystrzelenia instrumentu w tym roku. Mówi się o kilkutygodniowym przesunięciu, w efekcie którego do startu miałoby dojść w listopadzie lub na początku grudnia. Nowa data najprawdopodobniej nie zostanie podana w ciągu najbliższych miesięcy i być może poznamy ją dopiero jesienią.
Czytaj też: Nad wulkanem pojawiło się tajemnicze zielone światło. Być może wiemy, skąd się wzięło
Prawdopodobnie z obiegu zniknęły dwa szczepy grypy. Co to oznacza?
Szczepy grypy są na tyle liczne i różne od siebie, że nie da się stworzyć uniwersalnej szczepionki na tego wirusa. W efekcie naukowcy przed rozpoczęciem sezonu zachorowań muszą przewidzieć, które warianty będą w tym okresie najbardziej powszechne i w oparciu o takie predykcje stworzyć dopasowane szczepionki. Jeśli informacje o zniknięciu dwóch szczepów się potwierdzą, to wirusolodzy będą mieli znacznie łatwiejsze zadanie przed jesiennymi miesiącami. W przypadku wirusa grypy typu B można wyróżnić dwie linie, określane mianem B/Yamagata i B/Victoria. Jeden z kladów H3N2, zwany 3c3.A, nie został wykryty od marca 2020 roku. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku linii B/Yamagata.
Morderca został znaleziony po 16 latach. Pomogło drzewo genealogiczne
W 2004 roku w Szwecji doszło do podwójnego morderstwa. 8-letni chłopiec został zadźgany w drodze do szkoły w mieście Linköping, a napastnik rzucił się następnie na 56-letnią kobietę, która była świadkiem zdarzenia. Morderca zbiegł z miejsca zdarzenia, ale pozostawił po sobie czapkę i nóż motylkowy, którego użył do zabicia ofiar. Choć na broni znaleziono ślady DNA sprawcy, to detektywom zabrakło powiązań, na podstawie których mogliby znaleźć winnego. Po latach Szwedzi postanowili skorzystać z metody, która pomogła amerykańskim śledczym. Wykorzystuje ona genealogiczne bazy danych i umożliwia namierzenie krewnych danej osoby, o ile przekazali oni swoje informacje do jednej z platform. Dalsze śledztwo doprowadziło do zidentyfikowania dwóch głównych podejrzanych, którzy okazali się braćmi. Udało się udowodnić, że jeden z nich był zamieszany w morderstwo dziecka i kobiety.
Dlaczego komary latają w pobliżu naszych uszu?
Michael Riehle z University of Arizona twierdzi, że bzyczenie komarów, które słyszymy, to odgłos powstały za sprawą błyskawicznego machania skrzydłami. Dźwięk ten jest stosunkowo cichy i dobiega ludzkich uszu dopiero w momencie, gdy owad znajdzie się odpowiednio blisko naszej głowy. Samice, ucztujące na ludzkiej krwi, są w stanie wyczuć dwutlenek węgla swojej potencjalnej ofiary. Gaz ten powstaje, kiedy wydychamy powietrze, co dodatkowo ściąga uwagę komarów (a w zasadzie komarzyc). Jako że oddychamy nosem i ustami, to największe stężenie dwutlenku węgla występuje właśnie w tych okolicach. Można w ten sposób wyjaśnić, dlaczego te owady z umiłowaniem krążą wokół naszych uszu.
Rekiny niemal całkowicie wyginęły 19 mln lat temu. Naukowcy próbują zrozumieć, co się wydarzyło
Przed 19 mln lat oceany pokrywające naszą planetę były wypełnione rekinami, których było nawet 10-krotnie więcej niż ma to miejsce obecnie. Wtedy nadeszła jednak apokalipsa, która spowodowała, iż niemal wszystkie osobniki wyginęły. We wczesnym miocenie, czyli okresie, który miał miejsce między 16 a 20 mln lat temu, w osadach oceanicznych znajdowała się średnio jedna skamieniałość rekina na sto skamieniałości ryb. Wcześniej stosunek ten wynosił jeden do pięciu. Tak ogromny spadek liczebności tych zwierząt jest dwukrotnie większy niż ten, który odnotowano w przypadku wymierania, do którego doszło około 66 milionów lat temu, kiedy to wyginęło 3/4 wszystkich gatunków.
Waluta sprzed 500 lat jest niczym pierwowzór Bitcoina
Kamienne kręgi, zwane rai, były używane w formie waluty na mikronezyjskiej wyspie Yap. Wyrzeźbione z wapiennych płyt, mierzą do 4 metrów średnicy, choć ich rozmiary mogą być niezwykle zróżnicowane. Rai do dziś stosuje się podczas ważnych kulturowo ceremonii, takich jak zawieranie małżeństw, dziedziczenie, rozstrzyganie konfliktów czy tworzenie paktów politycznych. Rai, ze względu na ich rozmiary i wagę, nie nadają się do noszenia w portfelu, dlatego zazwyczaj zostawia się je na łonie natury. Wiedza o tym, kto jest właścicielem danej „monety”, jest przekazywana ustnie, a wymiana kamieni odbywa się podczas publicznych ceremonii, w których mogą wziąć udział wszyscy chętni.
Czytaj też: Jakie są plany NASA w kontekście eksploracji kosmosu?
Na ISS wystrzelono zwierzęta. Mają być obiektami eksperymentów w przestrzeni kosmicznej
Na pokładzie kapsuły Dragon w przestrzeń kosmiczną zostały wystrzelone żywe zwierzęta. Wśród nich znalazły się kałamarnice a także niesporczaki. Przedstawiciele gatunku Euprymna scolopes mają zostać zbadani pod kątem wpływu zerowej grawitacji na interakcje zachodzące pomiędzy zwierzętami, a współistniejącymi z nimi bakteriami. Niektóre kałamarnice zostaną wystawione na kontakt z bakteriami na pokładzie ISS, podczas gdy inne będą stanowiły grupę kontrolną. Na pokładzie rakiety od SpaceX znalazły się również niesporczaki, czyli mikroskopijne organizmy, które mogą przetrwać w napromieniowanym środowisku, bez dostępu do pożywienia oraz w ekstremalnych temperaturach.
Ten robot może kopiować niemal wszystkie ludzkie uczucia. Jego mimika jest niesamowita
Robot o imieniu Eva, oparty na sztucznej inteligencji, jest w stanie reagować na, a nawet kopiować ludzką ekspresję. Jego twórcy twierdzą, że maszyna potrafi wyrażać między innymi strach, gniew, obrzydzenie, smutek, radość i zaskoczenie. Co ciekawe, maszyna jest w stanie się rozwijać – wystarczy, że zostaną jej pokazane nagrania przedstawiające losowych ludzi. Eva musi też wykonać kilka powtórzeń metodą prób i błędów, zanim będzie w stanie prawidłowo dopasować się do ludzkiego sposobu wyrażania emocji. Do stworzenia robota użyto części powstałych za sprawą metody druku trójwymiarowego, które następnie połączono z dziesięcioma silnikami znajdującymi się wewnątrz czaszki urządzenia opartego na sztucznej inteligencji.