Reklama
aplikuj.pl

Test monitora Gigabyte G27FC

test Gigabyte G27FC, recenzja Gigabyte G27FC, opinia Gigabyte G27FC

Gigabyte G27FC to jeden z bardziej przystępnych cenowo monitorów na rynku. Czy testy potwierdzą, że warto zastanowić się nad jego zakupem?

Wygląd Gigabyte G27FC

Monitor zapakowany jest w niczym niewyróżniający się karton. Wraz z nim otrzymujemy podstawkę, kabel DisplayPort, kabel HDMI, kabel USB, instrukcję i dwa kable zasilające (z różnymi końcówkami).

Testowana konstrukcja wygląda zupełnie przeciętnie. Nie ma ona podświetlenia i jest cała czarna. To co ją wyróżnia, to jedynie odbijająca światło część umieszczona na górze tylnego panelu. Poza tym w kwestii wyglądu nie ma nic innego wartego wspomnienia.

Czytaj też: Test monitora AOC AGON AG273QZ
Czytaj też: Test monitora Gigabyte G34WQC
Czytaj też: Test monitora Redmi 1A 23,8 cala

Gigabyte G27FC ma wielkość 27 cali. Jest to zakrzywiona konstrukcja, a promień krzywizny jest równy 1500R. Wymiary monitora z podstawką to
6‎10,3 x 531 x 203 mm, a waży on 6,4 kg. Z tyłu znajduje się wejście na kabel zasilający, dwa złącza HDMI 1.4, jedno DisplayPort 1.2 oraz dwa USB 3.0. Nie zabrakło też wyjścia na słuchawki czy na kabel USB do komputera.

Podstawka umożliwia zmianę wysokości do 130 mm oraz pochylanie monitora w zakresie od -5° do 20° Gigabyte G27FC obsługuje też montaż VESA 100 x 100 mm oraz blokadę Kensington Lock.

Parametry Gigabyte G27FC

Monitor pracuje z rozdzielczością 1920 x 1080 px. Zastosowany panel to VA. Jego maksymalna jasność wynosi 250 cd/m^2, kontrast 3000:1, a czas reakcji 1 ms. Częstotliwość odświeżania wynosi 165 Hz. Gigabyte deklaruje pokrycie kolorów sRGB równe 120% oraz DCI-P3 równe 90%. Kąty widzenia w pionie i poziomie to 178°. Gigabyte G27FC nie ma HDR.

Testowana konstrukcja ma dwa 2W głośniki, które mogą okazać się przydatne. Maksymalny pobór mocy jest równy 55 W. Gigabyte G27FC jest zgodny z AMD FreeSync Premium oraz G-Sync Compatible. Z dodatkowych rzeczy warto wspomnieć o kilku ciekawych opcjach dla graczy. Dashboard pokazuje informacje o sprzęcie, Balck Equalizer zwiększa widoczność ciemnej sceny, Game Assist pozwala na stworzenie niestandardowych celowników, a OSD Sidekick pozwala ustawiać opcję wyświetlania za pomocą myszy i klawiatury. Nie zabrakło też funkcji chroniących oczy – filtr niebieskiego światła czy braku efektu migotania.

Czytaj też: Test monitora Cooler Master GM27-CF
Czytaj też: Test uchwytu na monitor Gelid FlexMount Duo
Czytaj też: Test monitora Samsung C27RG50FQU

Ustawienia Gigabyte G27FC

Dostęp do większości funkcji jest prosty i bezproblemowy. Łatwo i szybko włączycie więc Dashboard czy Game Assist oraz zmienicie predefiniowane ustawienia ekranu. Trochę gorzej jest w menu głównym, gdzie trzeba się trochę naklikać aby zmienić np. jasność czy kontrast. Monitor ma kilka ustawień gamma czy temperatury kolorów. Gigabyte unika jednak podawania konkretnych liczb. Możecie stworzyć własne ustawienia ekranu i zapisać je w wybranych opcjach. Poza tym wszystko jest raczej przejrzyste i logicznie rozmieszczone.

Platforma testowa
Procesor
Intel Core i9-10900K @ 5,1 GHz
Chłodzenie
Cooler Master MasterLiquid ML360R RGB
Pasta
Noctua NT-H1
Płyta główna
ASRock Z490 Taichi
Karta graficzna
Gigabyte GeForce RTX 3080 Gaming OC 10G
Pamięć RAM
Kingston Predator 4x 8 GB 3000 MHz
Dysk
AORUS NVMe Gen4 SSD 1 TB
Dysk
Samsung 970 Evo NVMe 1 TB
Zasilacz
FSP Aurum PT 1000W
Obudowa
SilentiumPC Signum SG7V TG

Testy Gigabyte G27FC

Testy wykonałem przy wykorzystaniu kalibratora Spyder 5 Elite przy domyślnych ustawieniach monitora (po ich zresetowaniu – jedyna zmiana to ustawienie 100% jasności). Opis, co oznaczają konkretne wykresy i wyniki, znajdziecie pod tym linkiem.

Zmierzone pokrycie kolorów sRGb to 99%, AdobeRGB to 87% i P3 to 93%. Wyniki są więc bardzo dobre i tutaj nie mam żadnych uwag. Gamma wynosi 2,3 czyli trochę odstaje od idealnej. Kontrast przy 100% jasności to 1700:1 – jest on naprawdę znakomity. Punkt bieli to 6200K, czyli też dobry, ale nie idealny.

Czytaj też: Test monitora Aorus FI27Q-P
Czytaj też: Test monitora Philips Brilliance 328P6VJEB
Czytaj też: Test monitora Gigabyte Aorus CV27Q

Niejednorodność kolorów również należy zaliczyć na plus monitora. Trochę inaczej jest z podświetleniem, gdzie różnice potrafią sięgnąć 10%. Maksymalna jasność wynosi 272,7 cd/m^2. Odwzorowanie kolorów to również plus monitora. Średnia Delta-E wynosi 1,99, czyli jest dosyć niska, choć miałem monitory ze znacznie lepszym tym parametrem. W ogólnym rozrachunku monitor jest naprawdę niezłą konstrukcją i wskazuje na to podsumowanie.

Gigabyte G27FC ma różne ustawienia gammy, numerowane od 1 do 5. Zmierzoną gammę przy różnych ustawieniach znajdziecie w poniższej tabelce.

UstawionaZmierzona
11,9
22
32,3
42,4
52,7

Niestety żadne z ustawień nie gwarantuje idealnej 2,2. Monitor ma także różne temperatury kolorów. Ustawienie cool powoduje zmianę punktu bieli na 8200K, a warm na 5300K. Możecie więc zmienić te opcje i dopasować je do siebie. Jeśli pozmieniacie różne opcje i uznacie, że takie są dla Was najlepsze to możecie je zapisać w jednym z trzech profili użytkownika.

Czytaj też: Test monitora Asus ROG Strix XG32VQR
Czytaj też: Test monitorów Samsung Space Monitor 27 i 32 SR75
Czytaj też: Test monitora Aorus AD27QD

test Gigabyte G27FC, recenzja Gigabyte G27FC, opinia Gigabyte G27FC

W grach nie mam żadnych uwag. Monitor bardzo dobrze sprawdza się w dynamicznych strzelankach jak i wolniejszych strategiach. Jest on kompatybilny z G-Syc, dzięki czemu bez problemów włączycie tę funkcję w sterownikach. Jeśli korzystacie z karty AMD to do dyspozycji macie FreeSync. Plusem w szczególności jest 165 Hz odświeżanie, które docenią gracze grający w gry esportowe.

Podsumowanie testu Gigabyte G27FC

Gigabyte G27FC kosztuje ok. 1040 zł. Jest to więc jeden z tańszych monitorów 27 calowych o rozdzielczości Full HD i 165 Hz odświeżaniu. Moim zdaniem jest to konstrukcja w pełni warta rekomendacji.

Monitor ma bardzo dobre parametry, który potwierdziłem w testach. Pokrywa on sporą przestrzeń barw sRGB i DCI-P3, oferuje niezły kontrast, dobre odwzorowanie kolorów, punkt bieli czy podświetlenie. Oczywiście część z tych parametrów mogła by być jeszcze lepsza i mieć idealną wartość, ale pamiętajmy, że jest to tańsza 27 calowa konstrukcja oparta o matrycę VA.

Czytaj też: Test obudowy be quiet! Silent Base 802 Window
Czytaj też: Recenzja Nikon Z50 – aparat, który odbetonował mi Nikona
Czytaj też: Test MSI GeForce RTX 3060 Ti Gaming X Trio

Gracze na pewno docenią też sporo opcji w menu, szybki czas reakcji czy kompatybilność z G-Sync oraz FreeSync. W grach monitor na pewno sprawdzi się znakomicie. Plusem jest też podstawka pozwalająca na zmianę pochylenia oraz wysokości monitora.

Gigabyte G27FC w swojej cenie to znakomita propozycja dla graczy. Moim zdaniem zdecydowanie warto rozważyć jej zakup jeśli szukacie zakrzywionego 27 calowego monitora o rozdzielczości Full HD, który nie zniszczy Waszego portfela.

Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.