Dwie ważne premiery, pierwsze wyjątkowe Bugatti wyjeżdżające z linii produkcyjnych, wyjątkowy Mustang oraz brudny sekret Tesli. To ubiegły tydzień w skrócie.
Doczekaliśmy się premiery supersamochodu Gordon Murray T.50
Długie oczekiwania na wyjątkowy supersamochód Gordona Murraya, czyli model T.50 wreszcie się opłaciły. Planowane 100 egzemplarzy w cenie 11,5 miliona złotych każdy napędzi najlżejszy w historii silnik V12 o mocy 654 koni i momencie rzędu 476 Nm z manualną skrzynią biegów.
Wszystko to opakowane w kompaktowe nadwozie o łącznej długości 4352 mm z włókna węglowego, którego panele łącznie mają ważyć poniżej 150 kilogramów.
W T.50 Gordona Murraya widać inspirację McLarenem F1 (siedzenie w centrum, sam kształt), którego zresztą ta legenda motoryzacji zaprojektowała. Wyjątkowym elementem w tym samochodzie jest z kolei 400-milimetrowy wentylator na tyle, który obraca się z prędkością do 7000 obrotów na minutę i działa na 48-woltowym silniku elektrycznym.
Oto pierwsze hipersamochody Bugatti Divo
Bugatti planuje zbudować zaledwie 40 hipersamochodów Divo za co najmniej 5 milionów euro każdy. Te naturalnie zostały już sprzedane, a pierwsze modele zapowiedzianego przed dwoma laty cacka wreszcie mogą zostać dostarczone.
To ponoć wielki moment nie tylko dla właścicieli tych cacek, ale też samej francuskiej firmy, który zmagał się z produkcją Divo przez dwa lata. Dla Bugatti ten model to bowiem coś więcej niż kolejny hipersamochód. bo sygnalizuje coś zupełnie nowego.
To nowe podejście ukryte w Divo umożliwiło Bugatti zmianę i dostosowanie technologii bazowej dla swojego nowego samochodu, dzięki czemu ten hipersamochód, pomimo bazowania na Chironie, stał się odmiennym cackiem, który maksymalnie dobije do 380 km/h.
Brudny sekret samochodów elektrycznych Tesli
Wszystkie samochody gromadzą w swoich zakamarkach brud, ale Model 3 Tesli wydaje się być w tym pionierem, zgarniając całe kilogramy syfu tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie widać. Gdzie jest problem? Dodatkowa waga, a w połączeniu z wilgocią również zwiększone ryzyko korozji.
Ten właściciel Modelu 3 Tesli zaczął sprawdzać jego stan po przejechaniu około 58000 kilometrów i po chwili znalazł niezbyt przyjemną niespodziankę. Spod tego samochodu wygrzebał ponad 13,61 kilogramów brudu, a dokładniej mówiąc, pół worka na śmieci wierzchniej warstwy gleby.
Aviar R67 czyli Mustang z elektrycznym sprzętem Tesli
Oto Aviar R67, czyli połączenie Mustanga z elektryczną potęgą Tesli, na które mogli wpaść tylko Rosjanie. Projekt nawiązuje do pierwotnej koncepcji dwumiejscowego Mustanga z 1962 roku, a więc czystych linii, tylnych świateł z trzema paskami i szerokiej sylwetki.
Jednak równie wyjątkowym czymś, czego niestety nie będzie widać, będzie platforma Modelu S Tesli, na której spoczną lekkie kompozytowe elementy nadwozia. Pod nim znajdzie się zestaw 100 kWh akumulatorów zasilanych przez dwa silniki elektryczne.
Prototyp R67 jest już w trakcie produkcji i kiedy już doczeka się finalnej wersji, zapewni 840 zelektryfikowanych koni mechanicznych i przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,2 sekundy. Zasięg wyniesie 507 kilometrów, a kwestie ceny pozostają nieznane.
Elektryczny crossover Cadillac LYRIQ ujawniony
Oto elektryczny SUV z crossoverowymi korzeniami Cadillaca, czyli LYRIQ, który wreszcie godnie wprowadzi markę w erę elektrycznych samochodów. Według firmy 100-kilowatogodzinny akumulator modelu zapewnia prawie 500 km zasięgu. Wiemy też, że szybkie ładowanie prądem stałym o mocy ponad 150 kW będzie pewnikiem, ale jest też szansa na ładowanie w domu z mocą 19 kW.
LYRIQ będzie dostępny zarówno w standardowej konfiguracji z napędem na tylne koła, jak i w „wyczynowej”, czyli z napędem na wszystkie koła. Z akumulatorem Ultium umieszczonym nisko nad ziemią i rozłożeniem masy rzędu prawie 50/50, LYRIQ powinien również radzić sobie przyzwoicie pod kątem prowadzenia. Szczegóły dotyczące mocy i momentu obrotowego pozostają nieznane. Podobnie zresztą, jak osiągi.
Wewnątrz LYRIQ znajduje się jeden z największych wyświetlaczy informacyjno-rozrywkowych na świecie. W grę wejdzie wyświetlacz LED o przekątnej 33 cali, który obejmuje większość deski rozdzielczej.
Więcej o całkowicie elektrycznym Cadillacu Lyriq dowiemy się bliżej daty sprzedaży. Wstępnie oczekuje się, że LYRIQ trafi na listy zamówień pod koniec 2022 roku.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News