Reklama
aplikuj.pl

[Aktualizacja] Szwajcaria nie wstrzymuje budowy sieci 5G

Stacja 5G

Szwajcaria, jeden ze światowych liderów wdrażania 5G, miała wprowadzić nieograniczone czasowo moratorium i wstrzymać dalszą rozbudowę sieci piątej generacji. To był młyn na wodę środowisk walczących z sieciami komórkowymi, również w Polsce. Teorie spiskowe już zaczęły się mnożyć, a jak się okazuje, wszystko było tylko błędną interpretacją wydarzeń.

[Aktualizacja] Szwajcaria nie wstrzymuje budowy sieci 5G

Jak się okazuje, informacja na temat wstrzymaniu budowy sieci 5G w Szwajcarii przekazana przez Financial Times była nieprawdziwa.

Szwajcarskie kantony rzeczywiście dostały wytyczne dotyczące budowy sieci 5G, ale zawierały one informacje o tym, aby budowa nowych nadajników odbywała się według dotychczasowych przepisów. W międzyczasie będą opracowywane nowe. W dużym skrócie możemy powiedzieć, że budowa sieci 5G w Szwajcarii nie została zatrzymana.

Są co prawda kantony, które z własnej woli wprowadziły moratorium w sprawie sieci 5G, ale są to nieliczne, pojedyncze przypadku.

Poniżej znajdziecie oryginalną treść wiadomości.

Szwajcaria od zawsze jest stawiana jako wzór. Niesłusznie

Jeśli zapytamy polskich przeciwników sieci komórkowych na jakim kraju powinna wzorować się Polska jeśli chodzi o rozwój telekomunikacji, bez wahania odpowiedzą – Szwajcaria! Niskie dopuszczalne normy emisji promieniowania elektromagnetycznego, super państwo! Taaak… Więcej na ten temat pisałem już w styczniu. W skrócie, Szwajcaria niskie normy utrzymuje głównie dzięki bardzo słabej, niemal żadnej, weryfikacji faktycznej emisji pól elektromagnetycznych.

Szwajcaria jest też jednym ze światowych liderów we wdrażaniu sieci 5G. W zasadzie nie jest to trudne, bo mówimy o stosunkowo niewielkim, bogatym kraju. Dlatego też pokrycie terytorium państwa nowymi nadajnikami nie jest większym problemem. W 2019 roku uruchomiono tam ponad 2000 nadajników sieci 5G.

Problemem Szwajcarii jest jednak panujący tam ustrój. Kraj jest podzielony na kantony. Każdy z nich to trochę takie państwo w państwie i zarządzanie nimi bywa problematyczne. I rodzi problemy, takie jak obecnie z siecią 5G.

Brak odpowiednich przepisów wstrzymuje budowę sieci 5G. W Polsce mogło być podobnie

Bundesamt für Umwelt (Bafu) to szwajcarska federalna agencja ochrony środowiska. Bafu odpowiada za to, aby kantony miały zapewnione kryteria, wg których mogą ocenić, czy pola elektromagnetyczne generowane przez nadajniki sieci komórkowej są bezpieczne dla mieszkańców. Takich kryteriów nie ma konkretnie dedykowanych dla sieci 5G.

Ze względu na to, że obecne normy na całym świecie są dosyć ogólne i żadne z nich nie są stworzone dla sieci 5G, Bafu chce stworzyć własne normy. Najpierw jednak musi przeprowadzić własne badania, które potwierdzą lub wykluczą szkodliwość sieci 5G. Jak zaznacza agencja, badania mogą trochę potrwać. Oczywiście pozwolenia na budowę nadajników sieci piątej generacji mogą być nadal wydawane przez poszczególne kantony wg obecnych norm, ale praktycznie spełnienie ich jest niemożliwe. Dlatego też, ze względu na brak konkretnego przepisu, budowa sieci 5G w Szwajcarii jest wstrzymana do odwołania.

Swisscom, jeden z największych lokalnych operatorów, pozostaje niewzruszony. Przekonuje, że nawet jeśli nie będzie wykorzystywać pełnych mocy nadajników, nadal możliwe będzie uzyskiwane wysokich prędkości sięgających nawet 2 Gb/s. Swisscom mógłby się w tej sprawie konsultować z polskimi operatorami, którzy mają wprawę w przykręcaniu mocy nadajników aby zmieścić się w surowych normach.

Podobną sytuację jak w Szwajcarii mogliśmy mieć w Polsce. Dotychczasowe przepisy dotyczące norm emisji pól elektromagnetycznych wygasały 31 grudnia 2019 roku. Gdyby nie zostały wprowadzone nowe, nie istniałby żaden dokument regulujący tę kwestię. To w zasadzie też mogłoby doprowadzić do zawieszenia wydawania pozwoleń na budowę stacji bazowych, do czasu wprowadzenia nowych przepisów. Albo mielibyśmy dosłownie wolną amerykankę.

Badania Bafu będą ważne dla całego świata

Wyniki badań przeprowadzonych przez Bafu mogą być pewnego rodzaju wyrocznią dla całego świata. Większość badań szkodliwośći sieci komórkowych (w zasadzie te nieuznawane przez świat naukowy również) dotyczy sieci GSM w paśmie 800 lub 1900 MHz. Na tej podstawie ocenia się, czy sztuczne pola elektromagnetyczne przez nie generowane są szkodliwe czy nie. W zasadzie na dobrą sprawę można uznać, że nikt nie sprawdził nawet, czy LTE jest szkodliwe, czy nie.

Mimo wszystko, żadne badania jak do tej pory nie udowodniły, że pola elektromagnetyczne generowane przez sieci komórkowe są szkodliwe dla człowieka. Pomijając badania, które zostały odrzucone przez środowiska naukowe ze względu na błędną metodologię lub naciąganie wyników. Idealnym przykładem jest głośny raport Bioinitiative.

Dlatego też badanie dotyczące konkretnie sieci 5G będzie pewnego rodzaju przełomem.

Polskie środowiska anty-5G w ekstazie

Środowiska protestujące przeciwko sieciom komórkowym są w Szwajcarii bardzo silne. Polskim do nich bardzo daleko, ale oczywiście i do nas dotarła informacja o szwajcarskim moratorium. I się zaczęło… Oczywiście nikt nie zadał sobie trudu sprawdzenia o co chodzi. Ważne, że 5G w Szwajcarii jest już nielegalne!

Uprzedzając ewentualne pytania – komentarze po lewej pochodzą zamkniętej grupy, dlatego ich autorzy są zasłonięci. Komentarze po prawej są publiczne, każdy z autorów powinien być tego świadomy i bierze na siebie odpowiedzialność za ich treść