Krux Prism to jedna z tańszych obudów mieszczących płyty do micro ATX na rynku. Czy warto jednak zdecydować się na jej zakup?
Akcesoria Krux Prism
Obudowa ma dosyć mało dodatków. Jest podstawowa instrukcja, śrubki i opaski zaciskowe. Tak naprawdę nic więcej jednak Wam nie potrzeba, aby złożyć komputer.
Czytaj też: Test obudowy SilentiumPC Ventum VT2 Evo TG ARGB
Czytaj też: Test obudowy be quiet! Silent Base 802 Window
Czytaj też: Test obudowy Cooler Master MasterBox MB511 ARGB
Wygląd zewnętrzny Krux Prism
Krux Prism ma wymiary 395 mm × 365 mm × 200 mm i waży 3,62 kg. Zmieści ona płyty główne mini ITX i micro ATX. Obudowa występuje tylko w testowanej wersji.
Przedni panel został wykonany z siatki mesh. Po jego zdjęciu można zobaczyć gąbkę, która ma służyć za filtr przeciwkurzowy. Jest też miejsce na trzy wentylatory 120 mm. Szkoda, że fabrycznie nie ma dodanego chociaż jednego śmigła.
Na górze znajduje się filtr przeciwkurzowy mocowany na magnes. Pod nim jest miejsce na dwa wentylatory 120 mm. Na boku znajduje się także panel wejścia/wyjścia. Do dyspozycji jest jedno złącze USB 3.0, dwa USB 2.0, wejście na słuchawki i wyjście na mikrofon. Szczerze mówiąc wolałbym, aby tutaj znalazły się dwa złącza USB 3.0 zamiast USB 2.0. Nie zabrakło też przycisków startu, restartu czy diod informujących o pracy komputera.
Lewy bok to szkło hartowane mocowane na cztery szybkośrubki. Nie zajmuje ono jednak całego boku – piwnica jest metalowa. Wygląda to nieźle i takie rozwiązanie może się podobać. Prawy bok to dosyć cienka blacha mocowana na dwie szybkośrubki.
Krux Prism stoi na czterech nóżkach i niestety ślizga się dosyć mocno po panelach. pod zasilaczem widać filtr przeciwkurzowy, a bliżej przodu miejsca na śruby od dysków.
Tył jest dosyć standardowy. Na samej górze znajduje się 120 mm wentylator o prędkości 1000 RPM. Ma on jednak jedną wadę – kolor kabla. Niestety nie jest on czarny, a kolorowy, co wygląda fatalnie. Z tyłu możecie też zobaczyć cztery zaślepki PCI, z czego górna jest mocowana na śruby, a pozostałe są wyłamywane.
Czytaj też: Test obudowy Cooler Master Masterbox TD500 Mesh White
Czytaj też: Test obudowy Deepcool Macube 110
Czytaj też: Test obudowy Cooler Master Masterbox Q300L
Wnętrze Krux Prism
Wnętrze podzielone jest na dwie komory. Oddziela je metalowa piwnica z miejscem na dwa wentylatory 120 mm. Ma ona także wycięcie na przednią chłodnicę.
System zarządzania okablowaniem jest dobry. Obudowa ma sporo otworów na przeciągnięcie okablowania, a z tyłu jest ok. 20 mm przestrzeni. Nie zabrakło też miejsc na opaski zaciskowe, więc z ułożeniem okablowania raczej nie powinno być problemów.
W miejscu montażu płyty głównej jest standardowo spory otwór pozwalający na montaż chłodzenia. W Krux Prism zmieścicie dwa dyski 3,5 cala lub trzy 2,5 cala lub dwa 2,5 cala i jeden 3,5 cala. Maksymalna długość karty graficznej to 290 mm, a wysokość chłodzenia procesora to 159 mm. Zasilacz stawiany jest na nóżkach bez żadnego wyłożenia. Jego maksymalna długość to 200 mm.
W Krux Prism zmieścicie też chłodzenia cieczą. Na przodzie jest miejsce na chłodnicę 240/280 mm, na górze na 240 mm, a z tyłu na 120 mm. Możecie więc spokojnie do tej obudowy dokupić AiO i je zamontować.
Składanie komputera w Krux Prism
Składanie komputera raczej nie przysporzyło problemów. Długa karta graficzna weszła bez uwag, choć może irytować konieczność odkręcenia dwóch śrub obok złączy PCI z tyłu. Wysokie chłodzenie również zmieściło się w obudowie. Zwróćcie jednak uwagę, że znajduje się ono blisko tylnego wentylatora. Także na górze pozostaje mało miejsca i podłączenie złącza EPS przy takiej konfiguracji będzie strasznie ciężkie – tutaj przyda się zasilacz z modularnym okablowaniem lub montaż chłodzenia już w obudowie. Poza tym nie miałem problemów z okablowaniem i domknięciem prawego boku obudowy.
Czytaj też: Test obudowy Genesis Titan 303
Czytaj też: Test obudowy Krux Pallas
Czytaj też: Test obudowy Krux Astral
Odnośnie wyglądu to Krux Prism prezentuje się dobrze, ale bez szału. Boczne okno daje wgląd na podzespoły, ale gdyby się przyczepić to kolorowy kabel od tylnego wentylatora wygląda fatalnie. Warto też rozważyć zakup wentylatorów ARGB na przód obudowy, które trochę ją rozjaśnią.
Metodologia:
- Wentylator na procesorze ustawiłem na 100% maksymalnych obrotów.
- Wentylatory na karcie graficznej ustawiłem na 55% maksymalnych obrotów.
- Dysk nie miał zamontowanego radiatora dołączonego do płyty.
- Głośność zmierzyłem przy zamkniętej obudowie z odległości 20 cm od środka lewego boku – tło wynosiło 33 dBA.
- Testy obciążenia przeprowadziłem za pomocą Cinebench R23 + FurMark + CrystalDiskMark – temperatura otoczenia to 22°C.
- Temperatury to maksymalne wartości uzyskane podczas testów.
Testy Krux Prism
Obudowa jest dosyć mała i ma tylko jeden wentylator z tyłu. Niestety widać to po wynikach testów. Temperatury są dosyć wysokie (w szczególności CPU) i niestety obudowa nie zapewni w takiej konfiguracji odpowiedniego chłodzenia dosyć mocnego sprzętu.
Czytaj też: Test obudowy be quiet! Pure Base 500DX
Czytaj też: Test obudowy FSP CMT271
Czytaj też: Test obudowy SilentiumPC Signum SG7V EVO TG ARGB
Przeprowadziłem też pewien eksperyment i powtórzyłem testy bez okna. Temperatura na procesorze spadła o ok. 10°C, na karcie graficznej o ponad 10°C, a na dysku o ponad 5°C. Tutaj zalecałbym dołożenie do niej wentylatorów na przód obudowy, które zdecydowanie poprawią powyższe wyniki w. Plusem jest za to głośność – tylnego śmigła praktycznie nie usłyszycie.
Podsumowanie testu Krux Prism
Krux Prism kosztuje ok. 140 zł. Jest to więc jedna z tańszych obudów na rynku, ale czy jest warta polecenia?
Obudowa ma jedną sporą wadę – słabe fabryczne chłodzenie. Do słabszych komputerów spokojnie ono wystarczy, ale mocniejszego sprzętu bez dodania przednich wentylatorów nie ma co w niej instalować. Kupując Krux Prism dokupcie też przednie śmigła, najlepiej ARGB – będą one świetnie wyglądały w tej obudowie. Niestety jeden tylny wentylator nie wystarcza do zapewnienia odpowiedniego obiegu powietrza. Wadą jest też kolor jego kabla – może on irytować w szczególności, że z boku jest okno. Pamiętajcie też, że obudowa ma wyłamywane zaślepki PCI – oprócz górnego.
Czytaj też: Test obudowy XPG Battlecruiser
Czytaj też: Test podzespołów Fractal Design – obudowa, zasilacz i AiO w jednym zestawie
Czytaj też: Test obudowy Deepcool Matrexx 55 V3 ADD-RGB 3F
Poza tym sama konstrukcja jest bardzo dobra. Nie ma problemów z montażem podzespołów ani z ładnym ułożeniem kabli. Z tyłu jest sporo miejsca więc spokojnie możecie przerzucić tam okablowanie. Oczywiście są ograniczenia wielkości nałożone na kartę graficzną czy chłodzenie procesora, ale to standard przy mniejszych konstrukcjach. Plusem jest tez obecność filtrów przeciwkurzowych na dole, górze i z przodu. Także sam przedni panel mesh powinien zapewniać odpowiednie chłodzenie po zamontowaniu przednich wentylatorów. Warto też pamiętać, że w obudowie zmieścicie różnej wielkości AiO.
Krux Prism to dobra konstrukcja, której tak naprawdę brakuje jedynie przednich wentylatorów. Możecie więc spokojnie rozważyć jej zakup i po prostu zakupić nawet najprostsze śmigła 120 mm (choć polecam podświetlane wentylatory, które będą znakomicie wyglądały w obudowie). Poza tym będziecie z niej w pełni zadowoleni w szczególności w tak niskiej cenie.
Zdjęcia wykonałem za pomocą smartfona Oppo Reno 2.